MATOWE POMADKI W PŁYNIE DELIA COSMETICS

3/14/2017

Poznajcie nowość marki Delia Cosmetics - matowe, trwałe pomadki płynne. Przyznaję, to już pachnie uzależnieniem. Nie jestem w stanie zużyć przynajmniej jednego produktu, a już wzdycham do kolejnych matowych mazideł. Połyskujące pomadki, o błyszczykach nie wspominając, mogłyby dla mnie nie istnieć. Jeśli chodzi o maty, uwielbiam i sukcesywnie, z niebywałą regularnością powiększam swoją kolekcję. Tym razem w moje ręce wpadła szóstka wspaniałych, wśród których zaledwie jeden odcień nie przypadł mi do gustu. Nie chciałabym go skreślać tak od razu, bez podejścia numer dwa, a nawet trzy, ae jednak nudziaki są dla mnie za blade i smutne. Usta muszą się rzucać w oczy, kusić, intrygować. Nudziaki lądują wiosną na paznokciach, tylko i wyłącznie.

Czy według mnie produkt ten ma wszystkie cechy, które ma idealna pomadka matowa?
  • Gwarantuje natychmiastowy matowy efekt
  • Jest jednocześnie trwała (lekko schodzi przy jedzeniu i nie odbija się na szklankach, co przy klasycznych kremowych pomadkach jest częstym, niechcianym zjawiskiem
  • Nie wysusza ust, ale wcześnej pamiętajcie o nawilżeniu ust, zadbajcie o suche skórki
  • Ma minimalistyczne, eleganckie opakowanie prezentujące autentyczny odcień
  • Przyjemnie pachnie, trochę słodko, trochę owocowo
  • Ma dobrą cenę - 15,80 zł
  • Są dostępne w sześciu soczystych odcieniach, wśród których znajdzie się coś dla miłośniczek naturalnych nudziaków, róży i bardziej intensywnych, ciemnych kolorów
  • Są niesamowicie fotogeniczne :)
Mogłabym powiedzieć, że ideał powinien być bardziej trwały, ale mam w swojej kolekcji matowe pomadki, które utrzymują się na ustach wiele, wiele godzin i nie jestem w stanie ich zmyć niczym, zaczynając od wody, mydła, kremu, płynu micelarnego, mleczka, peelingu, czy żelu pod prysznic. I dzięki tej skrajności wiem, że trwałość też musi mieć swoje granice. Delia spisała się na medal! Z trwałości jestem zadowolona, odcienie są przepiękne i zróżnicowane, a moja miłość do matów nadal trwa


PROPONOWANE POSTY:

0 komentarze