NOWOŚĆ MAYBELLINE - MEGA PLUSH
11/06/2014
Jeszcze kilka
lat temu o kosmetykach marki Maybelline New York mogłabym powiedzieć wszystko.
Przez pięć lat byłam trendsetterką marki i miałam okazję poznać każdą
pojawiającą się na rynku nowość. Mam do tej firmy duży sentyment, ponieważ mój
pierwszy tusz do rzęs był właśnie z Maybelline (pamiętam go do dziś i chyba
wspominam najlepiej – VOLUME TURBO BOOTS). Może dlatego każdy nowy tusz po
który sięgam porównuję właśnie z ich maskarami? Postawiłam wysoką
poprzeczkę i ciężko jest znaleźć coś lepszego lub przynajmniej odpowiednik,
który sprostałby moim oczekiwaniom. Poza wspomnianym wyżej tuszem pozostaję
wierna ONE by ONE w wersji ekstremalnie czarnej. Początkowo ciężko było mi się
przekonać do twardej silikonowej szczoteczki, ale z czasem nauczyłam się nią
posługiwać i, a na moich rzęsach pojawił się spektakularny efekt pogrubienia i
wydłużenia. Ale dziś nie będę opowiadać o „starociach” marki Maybelline. Chcę
Wam przedstawić nowość – pogrubiający tusz do rzęs Maybelline Mega Plush.
„Pierwszy tusz do rzęs o formule żelu -
musu. Ta delikatna konsystencja tuszu zawiera 40% mniej twardych wosków. Rzęsy
nigdy nie będą kruche. Ekstra miękka, unikalna ruchoma szczoteczka delikatnie
pokrywa i pieści każdą rzęsę nadając im super objętość.”
Z efektów jestem
bardzo zadowolona! Po latach stosowania Maybelline nauczyłam się cierpliwości i
wiem, że nie wolno zniechęcać się po pierwszym użyciu. Maskary potrzebują kilku
dni na wyrobienie się i nabranie odpowiedniej konsystencji. Szczoteczka posiada miękkie włoski, które w
delikatny sposób rozczesują rzęsy. Tusz
nie skleja rzęs, nie tworzy grudek i nie kruszy się w ciągu dnia. Mimo dość
grubej szczoteczki z łatwością możemy dotrzeć do kącików oka i do
najdrobniejszych, krótkich rzęs. Nie wiem jednak, czy pogrubiający tusz do rzęs to właściwe określenie. On po prostu
ładnie rozczesuje i podkreśla rzęsy. Uzyskany efekt jest bardzo naturalny, za
co wielki plus, bo nawet przy dwóch warstwach tuszu, rzęsy nie są posklejane. Niestety jego jedynym i dużym minusem jest to,
że po kilku godzinach odbija się na powiekach. Cokolwiek bym nie zrobiła- użyła
bazy, matujących cieni, korektora, tusz i tak zostawi po sobie nieciekawy ślad.
Maskara Maybelline Mega Plush zmusza
więc nas do częstszego spoglądania w lusterko :)
32 komentarze