CO POWIECIE NA BIŻUTERIĘ W ŚWIECZCE ?
11/26/2013
Kiedy po raz
pierwszy zobaczyłam świece JewelCandle, od razu pomyślałam, że to idealny gadżet dla takiej
miłośniczki zapachów i kolekcjonerki świec jak ja. Poza tym jest to idealny
prezent, bo przecież każda kobieta lubi otaczać się ładnym zapachem, a gdy w
grę wchodzi biżuteria, taka niespodzianka po prostu musi się udać! W każdej dużej
świecy znajdziemy pierścionek, natomiast w mniejszej kolczyki. Biżuteria
wykonana jest ze srebra, a jej wartość wynosi od 40 do 1000zł. Każda sztuka
biżuterii jest podwójnie szczelnie zapakowana w nieprzeźroczystą folię. Wartość
biżuterii zatopionej w świeczce jest nie widoczna z zewnątrz, natomiast do
każdej sztuki biżuterii dołączona jest etykieta z informacją o dokładnej cenie.
Na etykiecie możemy od razu sprawdzić ile szczęścia mieliśmy tym razem i ile
jest warta nasza nowa biżuteria :) Ja po cichutku liczyłam na pierścionek z pojedynczym oczkiem...
Niestety (a może
na szczęście) nie mamy możliwości wyboru pierścionka, jego wzoru i rozmiaru, od
początku do końca wszystko jest jedną wielką niewiadomą. Początkowo bałam się,
że pierścionek będzie za duży, a wzór mi się nie spodoba, ale co to za
niespodzianka, gdybym od razu wiedziała, co znajdę w swojej świeczce? Paliłam
ją bez przerwy, dwa dni pod rząd, z niecierpliwością wyczekując momentu, aż
zatopiona folia pojawi się na wierzchu świecy. Rozfoliowywanie pierścionka to
najprzyjemniejsza część zabawy. Czułam się, jak mała dziewczynka, która wsuwa
pod stołem tabliczkę czekolady tak, aby nikt nie zobaczył :)
Poza biżuterią,
która nie ukrywam jest tu punktem docelowym, świece wykonane są z grubego,
solidnego szkła i ku mojemu zaskoczeniu są bardzo duże. Idealnie wkomponują się
w wystój wnętrza naszego mieszkania. Jeśli natomiast chodzi o zapach, tu się
rozczarowałam. Wybrałam nietypowy, inny niż za zwyczaj, o niecodziennym kolorze
– słodkie jeżyny. Świeca od początku wydawała mi się dziwna, bardzo silikonowa.
Zapach wręcz niewyczuwalny, a jeśli już cokolwiek poczułam po kilku godzinach
palenia, na pewno nie miało to nic wspólnego z jeżynami, tym bardziej słodkimi.
Żałuję, że nie sięgnęłam po klasyczne soczyste pomarańcze lub truskawki, ale
jestem pewna, że na jednej świecy się nie skończy. Mam ogromną ochotę na
kolejny pierścionek. Ta adrenalina, niepewność i radość są silniejsze od słabej
jakości świecy i jej „zapachu”. A Wy skusicie się na taką świecę?
40 komentarze