Jelly Belly - MAŁA RZECZ, A SPRAWIA TYLE RADOŚCI
10/09/2013
Mówiąc piękny
zapach myślę Yankee Candle, jednak dziś zaskoczę Was czymś nowym, ale równie
kuszącym i godnym uwagi. Czy słyszałyście już o świecach Jelly Belly, marki Wax Lyrical? Jeśli nie,
koniecznie zajrzyjcie na stronę HomeDelight, gdzie świece dostępne są w kilku niesamowitych wariantach zapachowych. W tej chwili tylko duże,
szklane, ale już po weekendzie pojawi się dostawa – mniejsze świece w
puszkach, o których dziś opowiem, saszetki zapachowe i dyfuzory, na które
czekam z niecierpliwością!
Wyobraźcie sobie
zapach słodkiej gumy balonowej, mieszanki owoców cytrusowych, mandarynki,
pomarańczy, brzoskwini i różowego grejpfruta, bananów z nutką słodkiej wanilii,
lub sernika truskawkowego z odrobiną śmietany i cukru. Czy sama mieszanka
aromatów nie brzmi zachęcająco? Ja najchętniej wypróbowałabym wszystkie! Ciężko
było mi zdecydować się na kilka zapachów, ale w ostateczności wybrałam: banana,
wiśnię, gumę balonową i mandarynkę. Nie żałuję. Każdy zapach jest inny,
niepowtarzalny i na swój sposób przepiękny. Przed zapaleniem wwąchiwałam się w
nie godzinami i w sumie dalej to robię, ale staram się powstrzymywać:) Świeczki
Jelly Belly są niesamowicie intensywne! Nie trzeba ich palić, aby zapach unosił
się w powietrzu, wystarczy otworzyć denko i postawić świeczkę na półce, stoliku,
biurku czy w łazience.
Jeśli natomiast
chodzi o palenie, porównuję je do świec Yankee Candle – efekt jest porównywalny,
ale świece w puszkach są zdecydowanie mniejsze od słoików Yankee Candle, więc zapach zaczyna nabierać na sile nieco wolniej. Z całej czwórki moim
faworytem jest BANAN, którego aromat czuć najintensywniej. Natomiast prawie
wszyscy zachwalają różowiutką, pudrową gumę balonową. Dla mnie początkowo
zapach był za słodki, musiałam zamykać puszkę, bo miałam wrażenie, że ktoś
przykłada mi do nosa watę cukrową i posypuje na wierzchu cukrem. Powoli się do
niej przekonuję, podczas palenia nie jest już dla mnie tak słodko zaczepna,
zapach staje się bardziej łagodny i przyjemny i stawiam go na drugim miejscu
pod względem intensywności (wyczuwam go, nawet mając katar) :) Poza tym nigdzie wcześniej nie znalazłam
świecy o zapachu gumy balonowej! Teraz na celowniku mam sernik truskawkowy,
cytrynkę i jagody. Ogromne brawa dla tych świec, nie tylko za piękny zapach,
ale bajeczne kolory i zwariowane opakowania (puszki i szklane słoje z
kolorowymi fasolkami na etykietach).
Miałyście już
okazję wypróbować którąś z tych świec? Jeśli nie, to polecam serdecznie i zachęcam
do zapoznania się z ofertą. A jeżeli macie swój ulubiony zapach, to chętnie
poznam tych faworytów i dowiem się, którą świecę powinnam kupić, jak najszybciej :)
36 komentarze