BALMI LIP BALM
10/20/2013
Przywiązuję się,
jestem sentymentalna i ciężko mi się rozstać. Tak, jestem gadżeciarą i chcę Wam
dziś pokazać kolejny ciekawy wynalazek pielęgnacyjny, który ostatnio robi
furorę na blogach. Mowa tu o balsamach do ust, które przypominają słynne już
jajeczka EOS. Balsamy, dostępne są w czterech wersjach zapachowych (kokos,
mięta, malina i truskawka) zamknięte są w niewielkich kwadratowych opakowaniach,
wykonanych z przyjemnego tworzywa, które przypomina mi hmm gumę. Dodatkowo
każdy z balsamów może stać się breloczkiem do kluczy, możemy je również
przypiąć do firmowych smyczy i mieć je zawsze przy sobie.
„Bez względu na to, który zapach
Cię zachwycił, malina, truskawka, mięta czy kokos, trudno się powstrzymać żeby
go nie zjeść…O opakowaniu możemy również pisać w nieskończoność… Jest ono
odzwierciedleniem zawartości- niepowtarzalne i zaskakujące. Może być uzupełnieniem
Twojego stroju, charakteryzuje Twój styl życia i staje się polem do popisu dla
Twojej wyobraźni – pokaż nam jak je wykorzystasz. Może stanie się breloczkiem
do klucz?”
Nasze usta są
stale wystawione na działanie światła zewnętrznego, a my chcesz dobrze wyglądać
i czuć, że zapewniamy im maksymalną ochronę. Balsam do ust został
zaprojektowany tak, aby dać nam to wszystko. Balmi zawiera filtr SPF 15 oraz
chroni przed promieniowaniem UVA i UVB. Balsamy Balmi to idealne połączenie
składników dający ustom długotrwały efekt codziennej pielęgnacji i ochrony.
Specjalna nawilżająca mieszanka Malmi jest bogata w antyoksydanty, witaminę E,
kojące masło Shea i olejek jojoba – wszystko to, by nasze usta były nawilżone,
miękkie i super gładkie.
Wszystkie kolory kuszą – kokos zamknięty
w bieli, mięta w pastelowej zieleni, truskawka w ciemnej fuksji i malina w
pudrowym różu. Jestem wierna kokosowym aromatom, pod każdą postacią, wiec swoją
przygodę z Balmi rozpoczęłam właśnie od tej kostki. Początkowo zapach wydawał
się być intensywny, z czasem używania stał się lżejszy, mniej wyczuwalny.
Balsam doskonale nawilża usta, sprawia, że stają się miękkie i gładkie.
Opakowanie jest wygodne, aplikacja nie sprawia najmniejszych kłopotów, a stożkowy
aplikator to duże ułatwienie. W momencie, gdy zużyjemy nasz stożek, balsam przypomina klasyczną wazelinę, lub balsamy w słoiczkach i tutaj niestety do aplikacji musimy użyć palców, lub pędzelka.
Jedyną
drobną wadą, jaką zauważyłam jest zapach gumowego opakowania podczas
aplikacji balsamu. Początkowo nie wyczuwalny, z czasem stał się dla mnie
odrobinę denerwujący. Zatracił się naturalny aromat balsamów, a
powstała mieszanka kokosowo plastikowa. Jestem jednak w stanie przymknąć na to oko, ze względu na bardzo dobre właściwości pielęgnacyjne. Mam też przy okazji nadzieję, że pojawią się kiedyś na rynku nowe wersje zapachowe: marzy mi się cytryna, czekolada, czy soczysty pomarańcz:)
Balsamy możecie
kupić u ich wyłącznego dystrybutora, na stronie UNIQUE Cosmetics. W tej chwili trwa
promocja, wszystkie balsamy są w nowej, niższej cenie, a dodatkowo kupując dwie
sztuki Balmi, wysyłka jest gratis.
39 komentarze