sylwester w środku lata
7/04/2012
Dzisiejszy wpis może Was zaskoczy, ale faktycznie makijaż, który pokażę bardziej pasuje na noc sylwestrową, niż na popołudniowe wyjście w upalny dzień lipca. Od razu wyjaśniam – początkowo chciała Wam pokazać i polecić tylko tusz do rzęs Bikor, ale doszłam do wniosku, że cały zestaw, który posiadam, jest godne uwagi i nie zwracając uwagi na pogodę za oknem, pokażę Wam dziś wszystko:)
Przyznaję się, że wyrazistych, kolorowych cieni do powiek używam rzadko, najczęściej do konkursów, stylizacji, zdjęć. Na c odzień dominuje u mnie beż i brąz- bardzo naturalne kolory. Posiadam jednak w swojej kolekcji sporo przeróżnych cieni do powiek, z brokatem, matowych, w koloorach neonowych, perłowych- do wyboru do koloru. Jeśli chodzi o wyrazistość i intensywność koloru, oraz jego napigmentowanie, zdecydowanym faworytem jest u mnie firma Sleek- paletki tej firmy są chyba wszystkim bardzo dobrze znane. Ale! Wielkim zaskoczeniem były dla mnie cienie firmy BIKOR, z którą to firmą nigdy wcześniej nie miałam do czynienia.
Kolory są bardzo dobrze napigmentowane - wszystko pokazuję na zdjęciach. Posiadam paletkę w wersji złotej, z mieniącymi się drobinami, ale w ofercie dostępne są również inne kolory, cienie matowe i błyszczące. Cena to ok. 65 zł.
Cienie w ciepłych tonacjach: KLIK
Cienie w zimnych tonacjach: KLIK
Pokażę Wam dziś wersję makijażu wieczorowego, z użyciem tej właśnie paletki. Mistrzem w tej dziedzinie nie jestem, ale myślę, że każda z nas potrafi w oryginaly sposób podkreślić swoje spojrzenie:) Muszę jeszcze dodać, że pędzelek BIKOR, który posiadam to strzał w 10! Wcześniej używałam tylko aplikatorów, które zazwyczaj są gratis do każdego opakowania cieni. Pędzelka używam tylko do aplikacji różu, czy bronzera, ale pędzel od Bikor, z cienką końcówką zrobił na mnie ogromne wrażenie. Z jego pomocą można wykonać wszystkie makijaże, jakie sobie wymyślimy. Cienka końcówka idealnie tworzy zarysy, nie rozmazuje cieni po całej powiece, a kreski, zarówno grube, jak i cienkie wychodzą idealnie:)
Na powiece ruchomej rozcieram pierwszy cień, w kolorze złotym (oznaczony numerkiem 1)
Ciemniejszym, mieniącym się, brązowym cieniem (oznaczonym numerkiem 2) wyznaczam kontury makijażu.
Linię wodną, górna i dolną, przyciemniam od razu czarnym cieniem (oznaczony numerkiem 3)
Linię wodną, górna i dolną, przyciemniam od razu czarnym cieniem (oznaczony numerkiem 3)
Powiekę nieruchomą, tuż pod linią brwi pokrywam perłowym metalicznym cieniem (numer 4)
Na końcu tuszuję rzęsy maskarą Bikor (o której opowiem niżej:))
Mam nadzieję, że zdjęcia pokazują przynajmniej części zamierzony efekt i fakt, że cienie są naprawdę rewelacyjne. Kolor nakładany na mokro jest dwukrotnie bardziej wyrazisty i utrzymuje się jeszcze dłużej. A drobinki zawarte w tych cieniach pięknie się mienią – zwłaszcza w czarnym odcieniu.
A teraz przejdę do kosmetyku, od którego chciałam zacząć swój wpis:) Tusz do rzęs firmy Bikor. Cena 45 zł ( w promocji 35 zł) - KLIK
Jest to moim zdaniem wyjątkowa maskara. Nie ma żadnych właściwości pogrubiających, nie zaskakuje i nie zachwyca efektem sztucznych rzęs, a mimo wszystko tak bardzo ją polubiłam, że postanowiłam o niej napisać i zachęcić Was do spróbowania. Szczoteczka jest niewielkich rozmiarów, doskonale dociera do kącików oka i do najmniejszych rzęs. Ponadto wydłuża rzęsy, ale co najważniejsze- w ogóle ich nie skleja. Ma lekką konsystencję, niczym balsam, lub odżywka do rzęs. Używając tej maskary, mam wrażenie, że dodatkowo pielęgnuję swoje rzęsy. Idealny kosmetyk na lato, dla dziewczyn, które w tym czasie nie chcą obciążać swoich rzęs nadmiarem tuszu i posklejanymi grudkami.
I teraz powiedzcie szczerze- skusiłybyście się na tusz, który nie pogrubia rzęs, ale idealnie je rozczesuje i nadaje lekkości Waszemu spojrzeniu:)? Dla mnie aplikacja tej maskary na rzęsach to czysta przyjemność - i tak samo jej demakijaż :)
Więcej informacji o kosmetykach tej firmy znajdziecie tu: Bikor Professional Color Cosmeticcs
50 komentarze